s. Henryka Milczarek pochodzi z Kodnia. Śluby zakonne złożyła 05.08.1969 r. a śluby wieczyste 05.08.1975 r. Na misjach jest od 1979 r. Najpierw była na Dominikanie, następnie w Puerto Rico. Od roku 1994 pracuje na Kubie. Przez wiele lat pracowała jako dyrektorka, katechetka, ekonomka domu na placówce misyjnej w Manzanillo, a od 2003 r. pracuje na peryferiach Hawany w Guanabacoa, gdzie prowadzony jest, między innymi, dom rekolekcyjny.
List s. Henryki z grudnia 2020 r.
Kochani Przyjaciele i Darczyńcy,
Wyrażam głęboką wdzięczność, jaka wypływa z mojego serca, sióstr
z mojej wspólnoty zakonnej, wychowawczyń i rodziców za Waszą pomoc ekonomiczną i modlitewną na rzecz dzieła rozpoczętego 3 lata temu, jakim jest żłobek dla dzieci w wieku od 2 do 4 lat. Nosi on nazwę „Jardin Main” – Ogródek Main. Z początkiem tego miesiąca (listopad) przyjęliśmy ponad 40 dzieci – dwie grupy. Od stycznia, jeśli Bóg pozwoli przyjmiemy 2-latki. Ufamy, że łaskawy Bóg będzie nas chronił przed koronawirusem i spieszył z pomocą posługując się dobrocią, jaka wypełnia Wasze serca. Kuba potrzebuje Waszej pomocy… Bez niej nie byłybyśmy w stanie prowadzić najskromniejszego dzieła. Ta nasza mała posługa wychowawcza, jest dziełem Waszym i naszym a przede wszystkim Dziełem Opatrzności Bożej. Dzieci z naszego żłobka pochodzą z rodzin bardzo ubogich i obecnie znajdujących się w jeszcze trudniejszych warunkach z powodu kryzysu, jaki przeżywa Kuba. Życie tu, to codzienna walka zwłaszcza gdy chodzi
o produkty żywnościowe. Ceny poszły w górę i poza tym niemal za wszystkim trzeba stać w kolejkach. Dzieci u nas otrzymują wyżywienie; są od godziny 7:30 do 15:30. Dla rodziców jest to ogromna pomoc, za którą wyrażają wdzięczność i na miarę swoich możliwości usiłują współpracować z nami. Przybliżyłam wam troszeczkę tutejszą sytuację, o ile mogłam, żebyście odkryli w sercach wielką radość, jaka płynie z pomocy innym i odczuli naszą ogromną wdzięczność, jaką wyrażamy w częstej modlitwie razem z dziećmi za Was. Niech Wam Bóg błogosławi. Na zbliżające się Święta Bożego Narodzenia niech obdarza Was prawdziwą radością, błogosławi Wasze rodziny a Maryja niech otacza Was każdego dnia swą matczyną opieką.
Wdzięczne Córki Maryi Wspomożycielki ze wspólnotą wychowawczą.
Siostra Henryka Milczarek, CMW
List s. Henryki z 17.11.2020 r.
Kochane Dzieci, Droga Młodzieży i Wspólnoty Wychowawcze Córek Maryi Wspomożycielki w Polsce,
Kieruję serdeczne podziękowanie za Wasze inicjatywy na rzecz misji
w miesiącu październiku. Pomoc Wasza już do mnie dotarła, za którą jestem bardzo wdzięczna. Otrzymane środki przeznaczymy na utrzymanie dzieci ze żłobka. Jest ich ponad 40 a od stycznia chcemy przyjąć grupę dzieci w wieku 2 lat. Dzieci tutejsze są bardzo żywe, dobre, inteligentne i kochane. Przebywają u nas prawie cały dzień. Jedzą to, co im się poda bez grymasów; w zasadzie: ryż, fasola, batata (podobna w smaku do ziemniaków tylko słodka), coś z mięsa (kawałeczek kurczaka, mielonka, jajko itp.). Mają też skromne drugie śniadanie i podwieczorek. Tu większość rodzin spożywa jeden posiłek dziennie – kolację, a w ciągu dnia załapują cokolwiek i tak do wieczora. Obecnie mamy bardzo dużą trudność z zakupem pożywienia. Dziękujemy Wam serdecznie za Waszą hojność i Wasze wyrzeczenia. Wiemy, że dzieci i młodzież polska oraz dorośli, jesteście zdolni odmówić sobie wiele na rzecz misji. Niech Wam Pan Bóg błogosławi i nasza najlepsza Mama Maryja okryje Was swoim płaszczem, by Was nie dotknęło żadne zło. W imieniu sióstr, rodziców i ich dzieci a także wychowawczyń składam serdeczne podziękowanie, Bóg zapłać!
Guanabacoa, Kuba, 17-11- 2020 s. Henryka
Fragmenty listu z Kuby z grudnia 2017 r.
Jestem nadal w domu w Guanabacoa, Hawana. Teraz po ukończeniu domu rekolekcyjnego mamy wiele spotkań i rekolekcji różnych grup. Z początkiem października otworzyłyśmy nowe dzieło na Kubie – żłobek dla dzieci. Wyremontowałyśmy jeden garaż i dostosowałyśmy go do potrzeb dzieci. Mamy 22 dzieci dwuletnich od 8:00 rano do 16:00. Utrzymujemy je bezpłatnie. Rodzice i dzieci są bardzo zadowolone. Mamy nadzieję że w przyszłości będziemy mogły przyjąć więcej dzieci, ale w tej chwili nie mamy możliwości. Trzeba myśleć o rozbudowie.
W naszym domu jest nas dziewięć, ale od stycznia będzie nas 8. Trzy siostry Kubanki to staruszki; jedna ma 96 lat, druga 90 a trzecia 83. Wymagają ciągłej opieki. S. Ekonomka jest ciągle poza domem szukając tego, co potrzebne do życia dla nas i rekolektantów a tu za pożywieniem trzeba się najeździć, żeby znaleźć to, co się potrzebuje i nastać w kolejkach. Druga siostra jest odpowiedzialna za kuchnię i żłobek, jeszcze inna za dom rekolekcyjny. Poza tym staramy się mieć katechezę w dwóch wioskach. Potrzebujemy wsparcia, ale wiemy że to nie takie proste. Nasze kłopoty to małe trudności codziennego życia, ludzie borykają się z o wiele większymi. Najważniejsze, że możemy czynić innym trochę dobra i że Bóg w swojej dobroci udziela zdrowia, by móc pracować.
Nadal będę wdzięczna za pamięć i modlitwę w naszych intencjach.
s. Henryka Milczarek, FMA,
misjonarka z Kuby
31.12.2017 r.